niedziela, 31 stycznia 2016

Czas karnawału

"Karnawałzapusty – okres zimowych balów, maskarad, pochodów i zabaw. Rozpoczyna się najczęściej w dniu Trzech Króli, a kończy we wtorek przed Środą Popielcową, która oznacza początek wielkiego postu i oczekiwania na Wielkanoc.
Nazwa pochodzi od włoskiego carne vale, a słowo to zaczerpnięte z łaciny oznaczało pożegnanie mięsa (carne mięso + valere obowiązywać, być ważnym, królować) lub "carne" - mięso + "vale" - żegnaj), przed rozpoczynającym się wielkim postem. Inna etymologia tej nazwy, każe szukać jej źródeł w (łac. carrus navalis wóz w kształcie okrętu), nazwie wozu który uczestniczył w procesji świątecznej ku czci bogini Izydy a później Dionizosa w starożytnym Rzymie. Karnawał wywodzi się z kultów płodności i z kultów agrarnych. Od głębokiej przeszłości utrzymywało się przekonanie, że im wyższe będą skoki, tym wyżej będzie rodziło zboże. Między innymi dlatego Karnawał jest tak ściśle związany z tańcami. W wielu krajach europejskich, zwłaszcza na wsiach praktykowano także tańce dookoła ogniska, najczęściej w formie koła."
  Największe pokazy karnawałowe są w Brazyli,na Wyspach Kanaryjskich,w Wenecji i Londynie.Wiadomo:) Ale my mamy swoje imprezy karnawałowe i bawimy się nie gorzej niż na tych wielkich pokazach.A może nawet lepiej,bo nie tylko patrzymy,ale w nich uczestniczymy:)
  Zaczynamy,jak zwykle,u Basi i Kazia,a później przenosimy się tam,gdzie na żywo gra muzyka:)




 Trzeba przyznać,świetna grupa,dawali czadu przez wiele godzin,a my z nimi:) Nogi same wyniosły nas zza stolików na parkiet,nawet porwaliśmy do tańca stałych bywalców,którzy zwykle dość opornie dają się namówić na tańce.Ale naszemu zapałowi trudno się oprzeć:)                                            












      Spodobało nam się i to jeszcze nie koniec zabaw w czasie tego karnawału:)

piątek, 22 stycznia 2016

Babcie,dziadkowie i ich szczęścia

Nasze wnuczęta...Ktoś powiedział,że wnuki kocha się bardziej niż własne dzieci.Coś w tym jest.Bycie rodzicem to są obowiązki,a bycie dziadkiem,babcią-to już więcej przyjemności.Zawsze można oddać dziecko rodzicom:).Rozpieszczamy je,uciekają do nas,kiedy mama i tata dają karę,przytulimy,pocieszymy,kupimy zabawkę.I chociaż czasami już nie mamy do nich sił i ręce opadają,to i tak kochamy je nad życie.A jak taka urwiska powie:"Babciu,ja Cię kocham,jak stąd do gwiazd" i wręczy bukiet róż na Dzień Babci,to babcia staje się miękka,jak plastelina,z której każde wnuczę i tak ulepi,co samo chce.Ciekawe,kto komu jest bardziej potrzebny-my im,czy one nam:)) Nasze słoneczka,serduszka,perełki,gwiazdeczki:) Te całkiem malutkie,większe i prawie dorosłe.Zawsze najważniejsze.






















niedziela, 10 stycznia 2016

Pożegnania,powitania.

     Wczoraj pożegnaliśmy naszą wolontariuszkę Karolinę.Była z nami...długo:).Z jednej strony cieszymy się,że znalazła inne,nowe cele i sposoby na spędzanie czasu,bo to oznacza,że się rozwija.Z drugiej-będzie nam jej brakować.Karolina to fantastyczna dziewczyna z pasją,pomysłami i wiedzą.Mamy nadzieję,Karolinko,że wpadniesz do nas czasami na kawkę i pogaduchy,wiesz,że życzymy Ci wszystkiego najlepszego:)
  I powitaliśmy nową "opiekunkę" Ewę.Ewa też nas "smacznie" powitała,sernikiem własnej roboty.Ewuniu,dziękujemy Ci za ciasto i doceniamy,że poswięciłaś czas na zrobienie tej pychoty.I życzymy tak Tobie ,jak i nam wszystkim współpracy równie słodkiej i wspaniałej,jak ten serniczek.
     
                                                                                                                                                                                      A przy okazji naszła mnie refleksja,że sporo wolontariuszek już przewinęło się przez naszą grupę.Agnieszka,Monika,Kasia,druga Kasia Chyba kogoś pominęłam...To niech mi wybaczy:)
Może nie jesteśmy zbyt łatwą grupą i praca z nami nie należy do lekkich zajęć?Ale za to mamy gorące serca i przyjmujemy wszystkich z otwartymi ramionami:)