W sobotę Agnieszka Jakóbczyk, Tomasz Manikowski, Piotr Mądraszewski i Andrzej Chomicz zakończyli 1089-kilometrowy bieg „Dogonić marzenia mimo wszystko”. W ciągu 10 dni obiegli w sztafecie Irlandię. Wyczynu tego dokonali na rzecz Irish Cancer Society i jednego z Podopiecznych Fundacji "Mimo wszystko" Pana Marka Dunsta.
Poznali własne słabości oraz mokrą pogode. Cel jaki przyświecał temu biegowi, pogoda ducha, doping, który otrzymali na trasie oraz wiara w marzenia pozwoliła go ukończyć.
Jesteście Wielcy !!!
Więcej informacji oraz relacje z biegu znajdziecie na:http://www.mimowszystko.org/portal/pl/20/2715/Podroz_w_glab_siebie.html
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
niedziela, 28 kwietnia 2013
"Dogonić marzenia mimo wszytsko" META
Ballinrobe osiągnięty,10 dni, ponad tysiąc kilometrów - Drużyna Marzeń dotarła do mety. Myślimy, że napewno zmęczeni, ale szczęśliwi i dumni z siebie i tego co osiągneli.
OGROMNY SZACUNEK I BRAWA !!!
Link do spotkania z uczestnikami biegu "Dogonić marzenia" w Galway. Konferencja z zawodnikami. http://www.galwaytv.net/multimedia_galway_spotkanie-z-uczestnikami-biegu-27dogonic-marzenia27-w-galway.-konferencja-z-zawodnikami.html
OGROMNY SZACUNEK I BRAWA !!!
Link do spotkania z uczestnikami biegu "Dogonić marzenia" w Galway. Konferencja z zawodnikami. http://www.galwaytv.net/multimedia_galway_spotkanie-z-uczestnikami-biegu-27dogonic-marzenia27-w-galway.-konferencja-z-zawodnikami.html
Cork Choral Festival 2013 z "Kawą czy herbatą"
Został tylko tydzień do naszego wystepu muzycznego, któy odbedzie się w niedziele 5 maja 2013, godz 17.00 w artrium hotelu Clarion w Cork, przy Laps Quay. Od początku istnienia naszej Grupy śpiewanie towarzyszy wtorkowym spotkaniom. Za nami już nie jeden wystep, były festiwale, spotkania tematyczne czy imprezy w Cork i oklicach, gdzie można było nas zobaczyć i usłyszeć. Tym razem z inicjatywy i na zaproszenie Irlandzkiej społeczności weźmiemy udział w międzynarodowym festiwalu Chóralnym w Cork. Poprzeczka, została podniesiona do rangi dobrze znanych, światowych grup, które łaczy pasja śpiewania oraz otwartość na różnego typu wykonania i charakter chóru. Co mamy nadzieje okaże się bardzo dobrym miejscem na zaprezentowanie kultury Polskiej i integracje z lokalną i międzynarodową społecznością. Pierwszy weekend maja został dedykowany w Cork rozśpiewaniu miasta. Ten dobrze znany i jeden z największych w Europie Festiwali Chóralnych przyciąga rocznie ponad 20 000 słuchaczy i 5 000 wykonawców. Odbęda się zarówno konkursy, bardziej i mniej formalne wystepy muzyczne w galeriach, hotelach, pabach, kościołach oraz innych miejscach kultury na różnym poziomie i różnej technice wykonania, łączące przedewszystkim ludzi z pasją do muzyki. Więcej informacji oraz program Festiwalu dostepny jest na www.corkchoral.ie
Serdecznie zapraszamy na koncert, wstep wolny.
czwartek, 25 kwietnia 2013
Zwykli - niezwykli ludzie, zwykłe ludzkie marzenia ...
Jesteśmy prawdziwymi szczęściarzami, że mogliśmy poznać osobiście,
pogratulować i uściskać uczestników biegu "Dogonić marzenia mimo
wszystko" - Agnieszkę, Andrzeja i Tomka oraz usłyszeć o nieobecnym tego
wieczoru Piotrku. Były chwile wzruszeń, radości i zadumy. Niejednemu
zakręciła się łezka w oku, powodów było wiele..., gdyż niejednokrotnie
widzieliśmy odbicie tych historii w naszym prywatnym życiu.
Uczestnikom ciężko było mówić bez wzruszeń, bo ten bieg to nie tylko bieg wokół Irlandii, ale i życie z różnymi przeszkodami, słońem i niepogodą... Pisać o wtorkowym spotkaniu bez emocji i atmosfery, która mu towarzyszyła się nie da.
Jest to wspaniałe, gdy widzimy jak spełniają sie ludzkie marzenia. Czasem marzenia wydają się nierealne, "bo kto by chciał mi pomóc je zrealizować", Pan Marek też do pewnego momentu myślał, że nie ma nikogo, kto by chciał mu pomóc, gdyż wszyscy odsunęli się od niego. A tu w niespodziewanym momencie pojawiły się osoby, które gonią za marzeniami. Poprzez bieg uczestnicy spełniają swoje i Jego niezwykłe marzenia, które pomogą zobaczyć świat i ludzi na nowo.
"Nigdy, nigdy, nigdy, nigdy się nie poddawaj.
Kto nie ma odwagi do marzeń, nie bedzie miał siły do walki"
Mamy nadzieje, że wpis na tym blogu dotrze do Ciebie Marku i wyzwoli uśmiech na twarzy, bo jest taka grupa "Kawa czy herbata" w Irlandii, która śledzi bieg od początku, wspiera i dopinguje z całego serca zarówno drużynę, jak i Ciebie. Trzymamy kciuki za wszystkie marzenia. Bo warto walczyć do samego końca i nie poddawać się. Proszę uwierzyć, są na tym świecie tacy ludzie, którzy, gdy samemu już nie ma się sił dźwigać ciężaru losu, pomogą i będą przy nas w trudnych chwilach, chwilach zwątpienia, będąc ostoją i podporą. Pozdrawiamy i czekamy na wieści zarówno dalszych Pana losów, jak i biegu.
Wzruszające spotkanie z Agnieszką, Andrzejem oraz Tomkiem "Drużyną Marzeń" na zawsze zostanie w naszej pamięci. Pozytywna energia jaka towarzyszyła temu spotkaniu, przesłanie i świadectwo tego jakimi są wartościowymi ludźmi, dało nam dużo do myślenia i mamy nadzieje będzie częścią naszego codziennego życia. Był to pozytywny zastrzyk energii i utwierdził nas w tym, że warto pomagać - a może to robić każdy, wystarczy tylko chcieć, bo marzeń jest wiele...
Szczegóły biegu można śledzić TUTAJ
środa, 24 kwietnia 2013
Plany na czwartek 25 kwietnia 2013
Nie macie planów na czwartkowy wieczór?
Oto propozycja nie do odrzucenia - świetny koncert orkiestry symfonicznej w Cork.
A do tego wśród muzyków będzie nasz znajomy! Zapraszamy gorąco!
Wiosna w ogrodzie
Chyba każdy wyglądał już tej prawdziwej ciepłej wiosny i słonecznej
pogody. Mamy nadzieje, że zagości na dłużej i przyprowadzi niebawem lato
. Teraz zakasamy rekawy i idziemy nadrobić zaległości w "Magicznym
ogrodzie", gdzie natura nie czeka i wszystko pieknie rozkwita.
Koncert w Szkole muzycznej
Uczestniczyliśmy w niezapomnianym koncercie smyczkowym uczniów ze Stanów Zjednoczonych w Szkole Muzycznej w Cork :)
Niezapomnianym doprawdy - gdyż myśleliśmy, że idziemy na koncert CHÓRU (tzn. Kasia tak myślała, ale też jest blondynką...), a poza tym, że nikt nie śpiewał - nie dało się ukryć, że grający byli uczniami... ;-) Dziękuję wszystkim za przybycie i wysłuchanie grupy! Kasia
Niezapomnianym doprawdy - gdyż myśleliśmy, że idziemy na koncert CHÓRU (tzn. Kasia tak myślała, ale też jest blondynką...), a poza tym, że nikt nie śpiewał - nie dało się ukryć, że grający byli uczniami... ;-) Dziękuję wszystkim za przybycie i wysłuchanie grupy! Kasia
wtorek, 23 kwietnia 2013
Biegacze na trasie w Cork
Tomek
wraz z drużyna jest dziś na trasie do Cork. Pogoda dopisuje. Powitamy
biegaczy dziś wieczorem o 20.00 w Centrum Together. Zapraszamy do wsparcia. Jak możemy przeczytać
na stronie Fundacji ,,Mimo Wszystko'' - to nie jest zwyczajny bieg! Oni
robią dużo wiecej!
ttp://www.mimowszystko.org/palm/pl/ 20/2689/ Tomek_robi_duzo_wiecej.html http://www.mimowszystko.org/ palm/pl/20/2689/ Tomek_robi_duzo_wiecej.html
piątek, 19 kwietnia 2013
Prosto z Zielonej Wyspy
Niedawno w polonijnej prasie na terenie Irlandii ukazała się wzmianka na
temat naszej grupy. Na łamach "Naszego głosu" nr 275 z 5-11 kwietnia
2013r. można było przeczytać o udziale grupy "Kawa czy herbata" w Life
Long Learning Festival. W Centrum Together-Razem przy 17 Georges Quay w
Cork można pobrać ten oraz bieżące numery tygodnika "Nasz głos".
Zapraszamy do lektury.
środa, 17 kwietnia 2013
To dopiero niespodzianka !!!
"Ludzie poruszają się po wytyczonych przez los albo
przeznaczenie trasach. Na mgnienie oka krzyżują się one z naszymi i idą
dalej. Bardziej niż rzadko i tylko nieliczni zostają na dłużej i chcą
iść naszymi trasami. Zdarzają się jednak i tacy, którzy zaistnieją
wystarczajaco długo, aby chciało się ich zatrzymać. Ale oni idą dalej."
"Ale mnie zrobiłaś Kasiu, nigdy bym sie nie spodziewała, że nasza grupa bedzie na mnie czekać. Wiesiu przecież nie dalibyśmy Ci wyjechać bez pożegnania z nami". Wielkim zaskoczeniem rozpoczeło się sobotnie spotkanie - niespodzianka przygotowane dla Wiesi, nieocenionej wolontariuszki Together - Razem, Przyjaciółki, powierniczki, nieodzownego sympatyka grupy kawowiczów i wiernego czytelnika naszego bloga.
Rozstania są trudne i czasem ciężko nam uwierzyć, że ktoś nas opuszcza i
nie będzie go już na kolejnej wspólnej Wigili czy wycieczce po
Irlandii. Być może, dlatego ciężko i jeszcze do nas nie dochodzi, że
Wiesia wyjezdża a sobotnie spotkanie było jednym z wielu wyjść na kawe
przed "urlopem do Polski". "Nie wyobrażam sobie Irlandii bez niej,
przecież to jest niemożliwe. Ależ możliwe, moja misja i czas, który
miałam spedzić w Irlandii dobiega końca jak twierdza znajomi, ale kto
wie być może moja droga powróci jeszcze na zielony tor" stwierdziła
Wiesia.
A MY TRZYMAMY ZA NIĄ KCIUKI I NIE ŻEGNAMY SIĘ PRZECIEŻ NA ZAWSZE. Albowiem jesteśmy pewni, że jeszcze się spotkamy w końcu świat jest taki mały. Jak wiadomo góra z góra się nie zejdzie, ale człowiek z człowiekiem zawsze ...
"Ale mnie zrobiłaś Kasiu, nigdy bym sie nie spodziewała, że nasza grupa bedzie na mnie czekać. Wiesiu przecież nie dalibyśmy Ci wyjechać bez pożegnania z nami". Wielkim zaskoczeniem rozpoczeło się sobotnie spotkanie - niespodzianka przygotowane dla Wiesi, nieocenionej wolontariuszki Together - Razem, Przyjaciółki, powierniczki, nieodzownego sympatyka grupy kawowiczów i wiernego czytelnika naszego bloga.
A MY TRZYMAMY ZA NIĄ KCIUKI I NIE ŻEGNAMY SIĘ PRZECIEŻ NA ZAWSZE. Albowiem jesteśmy pewni, że jeszcze się spotkamy w końcu świat jest taki mały. Jak wiadomo góra z góra się nie zejdzie, ale człowiek z człowiekiem zawsze ...
niedziela, 14 kwietnia 2013
Czy wiesz, że ...
możesz mieć swój własny udział w niezwykle ważnym i wcale nie łatwym przedsięwzięciu? Możesz dołożyć swoją małą cegiełkę i pomóc potrzebującym! Wystarczy, że dołączysz do biegu na dowolnym jego odcinku i przebiegniesz tyle ile dasz radę, wspierając drużynę! Możesz też wrzucić swoją cegiełkę do puszek w miastach postojowych. Razem możemy więcej!
1000 KM w 10 DNI!
Jest ich czworo. Pochodzą z Polski. Łączą pasję z pomaganiem.
W 10 dni chcą obiec Irlandię. Będzie to nie tylko wyczyn sportowy, ale również gest charytatywny. Podczas biegu przeprowadzona zostanie zbiórka pieniędzy na rzecz Podopiecznych Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko” i Irish Cancer Society.
START 18 kwietnia 2013 r., godz. 6.00 w Ballinrobe META 27 kwietnia 2013 r., godz. 17.00 w Ballinrobe.
Przyłącz się! Przekaż darowiznę do puszek w miastach postojowych.
Pobiegną: Agnieszka Jakóbczyk, Andrzej Chomicz, Piotr Mądraszewski, Tomasz Manikowski.
1000 km in 10 days!
There are four of them. They’re from Poland and they share the same passion — to help others. They want to run around Ireland in 10 days. This is not only a sports event, but also a charity gesture.
During the run, they will raise funds in aid of Anna Dymna’s Against the Odds Foundation from Poland and the Irish Cancer Society.
START April 18, 2013, 6.00 a.m. from Ballinrobe FINISH April 27, 2013, 3.00 p.m. in Ballinrobe.
Join in! You can donate symbolic sums in stopover towns.
The Runners: Agnieszka Jakóbczyk, Andrzej Chomicz, Piotr Mądraszewski, Tomasz Manikowski.
W poświątecznym nastroju
Pierwsze spotkanie po Wielkanocy miało być poświęcone podróży, przygodzie, która zapadła na długo w mojej pamięci, tak też było, a miłym wzbogaceniem były opowieści Waldka z pokazem slajdów z podrózy jaką odbył niedawno z Terenią na Cypr.
Zanim jednak doszło do opowiadań, Basia, która przyniosła pyszne łakocie świąteczne oraz niebywałe dekoracje Wielkanocne pozwoliły nam jeszcze przez moment pozostać w nastroju Wielkanocnym. Misternie wykonane ozdoby przywiozła siostra Basi - Lucynka, które przyjechała odwiedzić rodzinę na Święta a którą mieliśmy okazję już poznać podczas zwiedzania okrętów. Niewiarygodne podobieństwo charakteru, wyglądu oraz sposobu zachowania. Wydaje się, że znakiem rozpoznawczym mógł być jedynie kolor włosów a dodam że nie są siostrami bliźniaczkami.
Lucynka zapytana o przygode i podróż życia, bez zastanowienia potwierdziła, że chyba obecna wizyta w Irlandii. Nie tylko pierwszy przelot samolotem, ale też inna kultura, kraj, to wszysko sprawia, że wizyta jest dla niej ogromnym przeżyciem. Pogoda, stwierdziła mogła by być lepsza, ale cóż nie nażekajmy zawsze mogło by być gorzej.
Mówiąc o pogodzie, każdy wpadał w błogi urlopowy nastrój ogladając zdjęcia i przysłuchując się wspomnieniom Waldka ze słonecznego Cypru. Obraz Skały Afrodyty, podziemne katakumby, prześliczna flora oraz wszędzie błąkające się koty, które były mnistrzami drugiego planu i słońce, którego nie brakowało na slajdach, przy chłodzie w Cork dodały nam nieco energi na kolejne dni.
Orientalne kraje, egzotyka, ma w sobie to do tego, że dziwi i zaskakuje jak np. taniec brzucha z dzbanami na głowach w Tunezji. W Grecji rozbijanie talerzy tylko dlatego, że jedzenie nam smakuje bądź flądry z dwiema parami oczu we Francji. Te i inne niezmiernie ciekawe wspomnienia mogliśmy usłyszeć od Krzysztofa, który z Basią nie jedną przygode przeżyli i przy tym dobrze sie bawili.
Wyprawa Eli z Zosią na Gran Canarie, niezapomniane widoki, miejsca, gdzie kończą sie góry a zaraz za nimi zaczyna się przepiekne morze wprawiało je w zachwyt.
Iza natomiast jedną ze swoich podróży rozpoczeła w Barcelonie, co jest ciekawe podążając szlakiem książki C.L Zafona "Cień wiatru", wychodząc na wzgórze Tibidabo oraz zachwycając się fontannami.
Co by to była za przygoda, gdyby szybko z pamięci "uciekła"? Dobrze o tym wie Kazik, który w latach 80 - tych został wydelegowany do Moskwy na "Dwunasty festiwal młodzieży i studentów". Bedąc nastolatkiem w tym okresie z możliwością dalszego wyjazdu, zwiedzeniem stadionu Łużniki i Moskwy, zapadła na długie lata w pamięci, szczególnie chęć posiadania przez Rosjan kurtek z brezentu oraz wejściówek na polskie imprezy.
Wspomnień, przeżyć i różnorodnych rad z naszych podróży było wiele. Każde niezapomniane! Jedyne w swoim rodzaju i napewno na długo utkwione w naszej pamięci. Zapewne nie tylko miejsca w których byliśmy, oczywiście przepiękne, niekiedy bardzo egzotyczne, odmienne kultury, ale to z kim wybralismy się w te nasze niezapomniane podróże było równie ważne.
Zanim jednak doszło do opowiadań, Basia, która przyniosła pyszne łakocie świąteczne oraz niebywałe dekoracje Wielkanocne pozwoliły nam jeszcze przez moment pozostać w nastroju Wielkanocnym. Misternie wykonane ozdoby przywiozła siostra Basi - Lucynka, które przyjechała odwiedzić rodzinę na Święta a którą mieliśmy okazję już poznać podczas zwiedzania okrętów. Niewiarygodne podobieństwo charakteru, wyglądu oraz sposobu zachowania. Wydaje się, że znakiem rozpoznawczym mógł być jedynie kolor włosów a dodam że nie są siostrami bliźniaczkami.
Lucynka zapytana o przygode i podróż życia, bez zastanowienia potwierdziła, że chyba obecna wizyta w Irlandii. Nie tylko pierwszy przelot samolotem, ale też inna kultura, kraj, to wszysko sprawia, że wizyta jest dla niej ogromnym przeżyciem. Pogoda, stwierdziła mogła by być lepsza, ale cóż nie nażekajmy zawsze mogło by być gorzej.
Mówiąc o pogodzie, każdy wpadał w błogi urlopowy nastrój ogladając zdjęcia i przysłuchując się wspomnieniom Waldka ze słonecznego Cypru. Obraz Skały Afrodyty, podziemne katakumby, prześliczna flora oraz wszędzie błąkające się koty, które były mnistrzami drugiego planu i słońce, którego nie brakowało na slajdach, przy chłodzie w Cork dodały nam nieco energi na kolejne dni.
Orientalne kraje, egzotyka, ma w sobie to do tego, że dziwi i zaskakuje jak np. taniec brzucha z dzbanami na głowach w Tunezji. W Grecji rozbijanie talerzy tylko dlatego, że jedzenie nam smakuje bądź flądry z dwiema parami oczu we Francji. Te i inne niezmiernie ciekawe wspomnienia mogliśmy usłyszeć od Krzysztofa, który z Basią nie jedną przygode przeżyli i przy tym dobrze sie bawili.
Wyprawa Eli z Zosią na Gran Canarie, niezapomniane widoki, miejsca, gdzie kończą sie góry a zaraz za nimi zaczyna się przepiekne morze wprawiało je w zachwyt.
Iza natomiast jedną ze swoich podróży rozpoczeła w Barcelonie, co jest ciekawe podążając szlakiem książki C.L Zafona "Cień wiatru", wychodząc na wzgórze Tibidabo oraz zachwycając się fontannami.
Co by to była za przygoda, gdyby szybko z pamięci "uciekła"? Dobrze o tym wie Kazik, który w latach 80 - tych został wydelegowany do Moskwy na "Dwunasty festiwal młodzieży i studentów". Bedąc nastolatkiem w tym okresie z możliwością dalszego wyjazdu, zwiedzeniem stadionu Łużniki i Moskwy, zapadła na długie lata w pamięci, szczególnie chęć posiadania przez Rosjan kurtek z brezentu oraz wejściówek na polskie imprezy.
Wspomnień, przeżyć i różnorodnych rad z naszych podróży było wiele. Każde niezapomniane! Jedyne w swoim rodzaju i napewno na długo utkwione w naszej pamięci. Zapewne nie tylko miejsca w których byliśmy, oczywiście przepiękne, niekiedy bardzo egzotyczne, odmienne kultury, ale to z kim wybralismy się w te nasze niezapomniane podróże było równie ważne.
wtorek, 9 kwietnia 2013
Zapraszamy na koncert chóralny
W niedzielę 14 kwietnia o godz. 20.00 zapraszamy na koncert chóru Wilmington Strings Attached z Wilmington w stanie Massachusetts, USA, który odbędzie się w Cork School of Music.
Wszystkich chętnych do otrzymania wejściówek prosimy o poinformowanie koordynatorek przez e-mail seniorzytogether@gmail.com bądź tel. 089426090.
Zapraszamy!
Wszystkich chętnych do otrzymania wejściówek prosimy o poinformowanie koordynatorek przez e-mail seniorzytogether@gmail.com bądź tel. 089426090.
Zapraszamy!
niedziela, 7 kwietnia 2013
Wielkanocni marynarze
Podczas ostatniego weekendu mieliśmy okazję zwiedzać okręty wojskowe NATO, które stacjonowały kilka dni w porcie w Cork. Na czele zespołu jako dowodzący stanął polski okręt ORP „Kontradmirał Xawery Czernicki” wchodzący w skład 2. Dywizjonu Okrętów Transportowo – Minowych 8. Flotylli Obrony Wybrzeża to nowoczesny, wielozadaniowy okręt dowodzenia. Spełnia wszystkie wymagania okrętu dowodzenia NATO oraz światowe standardy, stawiane jednostkom pływającym. Wyposażony jest w najnowsze systemy łączności i dowodzenia pozwalające na sprawowanie kontroli nad zespołami okrętowymi prowadzącymi skomplikowane zadania przeciwminowe. Zintegrowany system informacji na okręcie pozwala na monitoring ruchu jednostek na wszystkich akwenach. Okręt może ponadto operować na każdym akwenie naszego globu jako okręt dowodzenia, a także jednostka wsparcia logistycznego. W latach 2002 – 2003 uczestniczył w misji „Enduring Freedom” i „Iraqi Freedom” na Zatoce Perskiej. Od stycznia 2010 roku do czerwca 2011 roku odbył swoją pierwszą misję, jako okręt dowodzenia Stałego Zespołu Sił Obrony Przeciwminowej NATO – Grupa-1 (SNMCMG-1). Teraz czeka go kolejna misja na czele tego zespołu.
Drugim okretem, który cieszył sie duzym interesowaniem zwiedzających - równiez naszym był "Czajka". Jest on nieszczycielem min projektu 206FM, który jest jednostką unikatową. Jego wyjątkowość polega na tym, że łączy w sobie cechy trałowca i jednocześnie niszczyciela min. Swoje możliwości walki minowej uzyskał dzięki kompleksowej modernizacji. Główne zadania niszczycieli min to trałowanie rozpoznawcze i kontrolne, niszczenie pól minowych, wytyczanie bezpiecznych torów pływania w obrębie pół minowych, przeprowadzanie okrętów, zespołów i transportowców, stawianie min kotwicznych i dennych, wykrywanie min kotwicznych i dennych oraz niszczenie min za pomocą pojazdu podwodnego lub przez okrętowe grupy nurków-minerów.
Mam nadzieje, że powyższe opisy przybliżą odpowiedź na pytanie dlaczego okrety przypłyneły do Cork tym, którzy niezdążyli je odwiedzić. Z tym pytaniem musieli sie borać marynarze bardzo często, gdyz każdy był ciekaw co takie jednostki moga robić na morzu celtyckim.
My mielismy okazje zwiedzać okrety w świateczny poniedziałek oraz dowiedzieć sie nieco bliżej o ich misji po nabożeństwie, na które przybyli w Wielka Sobotę do St. Augustines Church przy Washington St.
Informacje na temat okrętów zaczerpniete zostały z www.mw.mil.pl
Drugim okretem, który cieszył sie duzym interesowaniem zwiedzających - równiez naszym był "Czajka". Jest on nieszczycielem min projektu 206FM, który jest jednostką unikatową. Jego wyjątkowość polega na tym, że łączy w sobie cechy trałowca i jednocześnie niszczyciela min. Swoje możliwości walki minowej uzyskał dzięki kompleksowej modernizacji. Główne zadania niszczycieli min to trałowanie rozpoznawcze i kontrolne, niszczenie pól minowych, wytyczanie bezpiecznych torów pływania w obrębie pół minowych, przeprowadzanie okrętów, zespołów i transportowców, stawianie min kotwicznych i dennych, wykrywanie min kotwicznych i dennych oraz niszczenie min za pomocą pojazdu podwodnego lub przez okrętowe grupy nurków-minerów.
Mam nadzieje, że powyższe opisy przybliżą odpowiedź na pytanie dlaczego okrety przypłyneły do Cork tym, którzy niezdążyli je odwiedzić. Z tym pytaniem musieli sie borać marynarze bardzo często, gdyz każdy był ciekaw co takie jednostki moga robić na morzu celtyckim.
My mielismy okazje zwiedzać okrety w świateczny poniedziałek oraz dowiedzieć sie nieco bliżej o ich misji po nabożeństwie, na które przybyli w Wielka Sobotę do St. Augustines Church przy Washington St.
Informacje na temat okrętów zaczerpniete zostały z www.mw.mil.pl
Subskrybuj:
Posty (Atom)