Już po raz czwarty nasza grupa brała udział w mini maratonie kobiet.Bieg,marsz,różnie to było,ale ważny jest udział:) Kobiety były dzielnie wspomagane przez panów,my przez naszego pana,który na tę okazję zgodził się zostać Zdzisią.Dobrze Ci poszło,Zdzisiu:)Zebraliśmy się w samo południe,ostatnie poprawki makijażu,porozciąganie mięśni,wspólne zdjęcie (jeszcze niezmachanych nas) i na start po medale.Świetne są takie imprezy-niesamowita atmosfera,zabawa,poczucie wspólnego,dobrego celu.Cztery mile zleciały nie wiadomo kiedy,my to kochamy!
A po przejściu mety czekała nas miła niespodzianka-przyszedł nas powitać (i nam pogratulować) nasz Ojciec Chrzestny,prezes Wojtek:) Dzięki,Wojtku,to było bardzo miłe:)

My w gazecie "Evening Echo":)
I w polskiej gazecie:)