poniedziałek, 3 września 2012

Rowery w ruch! Czyli tydzień z Cork Cycling Festival

"W zdrowym ciele zdrowy duch” - z tak pozytywnym nastawieniem oraz uśmiechem na twarzy część członków oraz sympatyków grupy „Kawa czy herbata” uczestniczyła w odbywającym się Cork Cycling Festival, który miał miejsce w dniach 21 -29 lipca br. Program tegorocznej imprezy obfitował w atrakcje zarówno dla dzieci, jak i dorosłych, początkujących oraz bardziej zaawansowanych rowerzystów. 
Nasza grupa zainicjowała festiwal niedzielną wycieczką rowerową z przystankiem na grilla. Trasa prowadziła z Cork przez Marinę do Monkstown. 
Oprócz niedzielnej wycieczki niebywałą okazją było wspólne spotkanie z grupą rowerzystów, która od lutego br. przemierza trasę z Pekinu do Londynu na zakończenie Olimpiady. Są w niej m.in. Polacy, z którymi udało się porozmawiać i dowiedzieć wielu ciekawostek z ich podróży. Po trasie krajobrazowej przyszedł czas na coś dobrego dla podniebienia w poniedziałkowej wyprawie po polskich punktach gastronomicznych, zaczynając od cukierni Pychotka przez sklepy Polonez, Pewex, Merkury, Wędlinka, a kończąc na Taste Cafe oraz CoMix restaurant, gdzie kosztowaliśmy wraz z irlandzkimi znajomymi polskich wyrobów takich, jak słodycze, sery, wędliny oraz dania: pierogi, żurek i placki ziemniaczane. 


 Było coś dla podniebienia przyszła też kolej by nacieszyć oko i zażyć odrobiny relaksu i sielskiego spokoju podczas wtorkowego Community Garden Cycle, gdzie uczestniczono w prezentacji ogrodu przy South Presentation. „Magic garden” - tak nazywany przez osoby, które tam przychodzą, jest przepięknym miejscem, gdzie można się wyciszyć, zrelaksować czy pomóc w pracach ogrodniczych - wiedzą o tym najlepiej panie z grupy „Kawa czy herbata”, które wiele czasu spędzają w tym miejscu. Przy pięknej czwartkowej pogodzie wyruszono na wycieczkę do Blarney. Trasa prowadziła przez malownicze okolice poza miastem z przyrodniczymi widokami. Jednym z ważniejszych punktów festiwalu była parada rowerzystów po centrum Cork oraz spotkanie z burmistrzem miasta Cork przed City Hall. Licznie zgromadzeni uczestnicy w barwnych kostiumach oraz na udekorowanych pojazdach mogli zademonstrować wymyślne sprzęty rowerowe, na przykład z parasolem, trzy i czterokołowce, riksze. Dla osób odważnych i chcących podjąć wyzwanie pobicia rekordu świata w Body Painting Ride była okazja w sobotnie popołudnie, gdzie przeszło 100 cyklistów wzięło udział w paradzie do Blarney. „Kawa czy herbata” będąca pod wrażeniem stylizacji uczestników tym razem tylko dopingowała i podziwiała śmiałków - być może w przyszłym roku ktoś zdecyduje się na dołączenie do peletonu.
 Na zakończenie festiwalu grupa udała się rowerami na malowniczą łąkę poza miasto oglądać zachód słońca. Przy krótszych i dłuższych dystansach, w doborowym towarzystwie zawsze z uśmiechem na twarzy grupa „Kawa czy herbata” realizuje zaplanowane działania i niestraszna jej żadna pogoda. Jeżeli chcesz dołączyć serdecznie zapraszamy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz